środa, 16 lipca 2014

Family ➼ 5

Felicity szybko zauważyła, że całowanie Olivera niebezpiecznie uzależniało. Jeśli raz się zaczęło, nie dało się przestać. Śmiało mogła powiedzieć, że było to o wiele bardziej niebezpieczne od narkotyku Vertigo i że Hrabia powinien zamiast niego sprzedawać pocałunki Olivera Queena.
Więc kiedy, jak to nazywali, „trenowali” w bazie, po prostu nie mogła przestać go całować kiedy tylko miała szansę. On szczęśliwie nie miał nic przeciwko, ponieważ całowanie Felicity Smoak stało się jego ulubionym zajęciem podczas dnia i oczywiście nocy.
Jedyną osobą, którą to trochę denerwowało, był Diggle.
- Ludzie, cieszę się, że jesteście szczęśliwi, ale nie możecie się uszczęśliwiać w domu? – zapytał, próbując z desperacją patrzeć na gazetę.
Felicity zaśmiała się, kiedy Oliver pocałował ją lekko jak motyl w szyję. Diggle przewrócił oczami, ignorowali go… znowu.
- Czy ta faza miesiąca miodowego kiedyś się skończy? – mruknął do siebie.
Oliver śmiał się.
- Nie bądź taki zrzędliwy, Dig. Zawsze mi mówiłeś, że potrzebuję więcej szczęścia w swoim życiu, a co mogłoby być lepsze niż bycie zakochanym w pięknej... – przestał mówić i mocno ją pocałował. - ... mądrej, zabawnej i idealnej kobiecie.
Felicity znowu się uśmiechnęła.
- Przestań mnie ciągle komplementować… już widziałeś mnie nagą, nie musisz mnie już uwodzić.
- Ludzie… Nie chcę nic o tym wiedzieć powiedział Diggle, desperacko wyrzucając takie obrazy z głowy.
Oliver pokręcił głową i kontynuował „ćwiczenia”. Diggle patrzył tylko jednym okiem, ale nie dało się przeoczyć ich radości.



Sytuacja w Starling City zmieniała się w ekspresowym tempie, czasem tak szybko że Oliver nawet tego nie zauważał. Kiedy powrócił z wyspy, był zniszczonym, podłamanym mężczyzną z misją, Chciał naprawić szkody, które jego ojciec wyrządził miastu i nie obchodziło go nic innego.
Zakładał kaptur nocą i maskę w dzień. Został złapany w sieć kłamstw, zdrad i ran, myśląc że na to zasłużył. Sądził że to brzemię było karą za wszystko, co zrobił źle przed wyspą, za to kim stał się na wyspie i za każdego człowieka, którego zabił, gdy wrócił.
To było trzy lata temu. Dzisiaj była jego osobista mała rocznica i właściwie cieszył się że nikt inny o niej nie pamiętał.
Walter był zawalony pracą, ale wydawał się teraz o wiele weselszy. Thea przebywała w college’u, studiując projektowanie mody i ku przerażeniu Olivera, zabrała swojego faceta ze sobą.
On i Laurel dalej pozostali przyjaciółmi, nawet jeśli przechodzili przez dziwne stany, było lepiej tak jak było.
Oliver dopił filiżankę kawy i włączył wiadomości. Reporter streszczał wydarzenia z poprzedniej nocy, na co Oliver uśmiechnął się.
„I znowu tragedia została zażegnana, gdy podkładacz bomb Ryan Connor został w końcu aresztowany. Terroryzował Starling City, a wcześniej cztery inne przez długie miesiące i w końcu otrzyma prawowitą karę. Policja ponownie musi dziękować osobistemu obrońcy Starling City, lepiej znanemu jako Green Arrow, za złapanie tego niebezpiecznego mężczyzny.”
Oliver wyłączył telewizję. Wciąż się do tego przyzwyczajał. Nie wiedział, kiedy dokładnie ludzie przestali widzieć w nim przestępcę i zaczęli nazywać bohaterem.
Nie czuł się całkowicie komfortowo z nowym statusem i nazwą, ale Felicity zdecydowała, że The Hood (Kaptur) albo The Vigilante (strażnik) nie pasują superbohaterowi i że będzie od teraz nazywał się Green Arrow (Zielona Strzała).
Włamała się więc na stronę lokalnej gazety i upubliczniła nazwę. Kilka dni później The Hood był odległą historią i każdy dopingował Green Arrow.
Cóż, wszyscy prócz Quentina Lance, który uczynił złapanie go swoją życiową misją.
Oliver wziął swój motocykl i pojechał do klubu. Wciąż było bardzo wcześnie, klub nie będzie otwarty przez następne parę godzin, nie był to też czas by już się zakapturzać, ale czuł się bardziej jak w domu w piwnicy klubu niż gdziekolwiek indziej.
Zszedł po znajomych starych schodach i natychmiast usłyszał znane hałasy, które sprawiły, że się uśmiechnął.
Kiedy otworzył drzwi zobaczył Diggle’a próbującego rzucać nożami i zajętą przed komputerami Felicity, jak zawsze.
- Siema stary – Diggle przywitał go z krótkim uśmiechem.
Oliver zaklasnął w dłonie zanim podszedł do Felicity, całując ją w usta.
- Wcześnie dzisiaj wstałaś – powiedział do niej.
Wzruszyła ramionami.
- Nie możemy spać do południa, mój drogi, drogi bohaterze – drażniła się.
- Jak chcesz - pochylił się przez jej ramię. – Więc… czy przyszła pani Queen ma dla mnie robotę na dzisiaj?
Felicity uśmiechnęła się, spoglądając na duży pierścionek na jej palcu.
- Oprócz wyboru kwiatów na wesele… może być ten diaboliczny gangster z fryzurą ala Sonic…
Oliver nigdy nie przypuszczał, że jego życie się tak potoczy. Oczywiście, nadal było pełno problemów. Jego siostra, ojczym i Laurel wciąż nie mieli pojęcia o jego podwójnym życiu. Jego matka mogłaby wrócić do Starling City i stare rany znowu by zabolały. A Tommy, kiedykolwiek się spotykają, ciągle patrzył na niego jak na najgorszego wroga.
Ale patrząc na Diggle i Felicity, patrząc na jego dziwną małą rodzinę, wiedział, że poradzą sobie ze wszystkim co ich czeka.

➼ KONIEC 

P.s. Zastanawiam się teraz, czy wziąć się za drugą część tego opowiadania czy za inne. Jeśli ktokolwiek to czyta, to piszcie czy to opowiadanie was zainteresowało.
Z innych uwielbiam opowiadanie o tym, jak Felicity i Oliver mieli syna, Connora, którego musieli ochronić przed wrogiem Arrowa.

6 komentarzy :

  1. Właśnie znalazłam twój blog, opowiadanie jest super. Pisz proszę drugą część o Olicity :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli dalej prowadzisz tego bloga to błagam cię pisz! Trafiłam tu dziś i jestem oczarowana!

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie chciałabym Ci podziękować, bo to Twój blog natchnął mnie na napisanie historii Olicity :)
    Na tego bloga zaglądam raz w tygodniu z nadzieją na nowy rozdział - pisz dalej ;)
    A jeśli się nudzisz i chcesz czegoś więcej o Olicity zapraszam do mnie: http://crossover-arrow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko, ale zaskoczenie, że ktoś trafił na mojego bloga! Myślałam że piszę do samej siebie wszak nigdzie się nie reklamowałam :D
    W takim razie biorę się do roboty, kolejny rozdział już w tym tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O tym synku poproszę 💜❤ Super blog, tak mi brakuje Arrowa, dopiero jutro 8 odcinek 😢

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie!
      To opowiadanie, o którym tu wspomniałam jest przeogromne i na razie nie znajdę na niego czasu :(
      Ale poszukam czegoś krótszego o ich pociechach, też uwielbiam te urocze historie :3

      Usuń